niedziela, 29 lipca 2012

Chiny ratują luksusowe pisma dla kobiet

Sprzedaż drukowanych magazynów w Europie i w Stanach regularnie spada. W Chinach wręcz przeciwnie. Zachodnie tytuły cieszą się tam popularnością i prestiżem. Elle i Cosmopolitan są tak przeładowane reklamami, że ukazują się dwa razy w miesiącu. Vogue rocznie wydaje cztery dodatkowe numery. Zdaniem kolumnistki WWD Huang Hung swoją popularność zawdzięczają marnej konkurencji.

W kraju, w którym zamieszkuje 1,4 miliarda ludzi przeciętny nakład 150 tysięcy kopii to nic - mówi - magazynu z nakładem poniżej miliona nie można nazwać popularnym. Ale, że głównym wydawcom udało się unieszkodliwić konkurencję z powodzeniem dominują przynajmniej 90% modowego rynku reklamy.

Ludzie kupują magazyny dla prestiżu. To symbol statusu - tłumaczy Hung - Jeśli przychodzisz do kogoś w odwiedziny i ma na swoim stoliku Vogue'a, to tak jak New Yorker w Nowym Jorku. Nieco odmiennego zdania jest Zena Haro, 24-letnia publicystka - Magazyny są jak książki. Ludzie chcą je trzymać w ręku, nie przeglądać na iPadach.

Nawet Chińczycy nie zatrzymają jednak coraz popularniejszego trendu "przerzucania" się na sieć. Do Internetu szczególnie zaglądają młodzi. I tak, z poczytnych zachodnich tytułów tylko Elle utrzymuje popularność wśród młodych czytelników. A i oni nie mają większego znaczenia dla wydawców.

To gra pomiędzy wydawcami i reklamodawcami. Czytelnicy w ogóle się nie liczą - podsumowuje Hung.




Only in China fashion magazines are still popular. Vogue or Elle release additional magazines there. 

Hung Huang-Chinese television host, author, actress,blogger, media figure, and the publisher of the fashion magazine iLook-claims that the reason of this situation is the fact that in China these magazines don't have any competitors. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz