piątek, 30 marca 2012

Gucci vs Guess...

"G', "G"...
Hm... Kto by pomyślał, że jedna literka może wywołać tyle kontrowersji?

Oczywiście, "G" przywołuje na myśl logo luksusowej marki Gucci. Ale "G" jest używane także przez konkurencję – markę Guess. Sprawa musiała trafić do sądu. 
Louis Ederer, prawnik Gucciego oskarża Guessa o wykorzystywanie rozpoznawalnego znaku towarowego dla własnych celów komercyjnych.

To ogromny, skomplikowany spisek mający na celu podrobienie ikonicznych projektów Gucciego.

Gucci złożył pozew w nowojorskim sądzie trzy lata temu. Zarzuca Guessowi naruszanie praw do znaku towarowego i podrabianie elementów kojarzonych z Guccim – zielonych i czerwonych pasków, logo zbudowanego z literek "G", kwadratowego "G" i delikatnego podpisu marki. Prawnicy Gucciego twierdzą, że Guess sprzedał towar za 221 milionów dolarów z użyciem logotypów naruszających prawa do znaku towarowego.
Prawnik Guessa, Daniel Petrocelli replikuje:

Guess nie ma potrzeby być jak Gucci.

Chociaż przynaje, że niektóre produkty są podobne, żaden klient nie pomyli Guessa z Guccim. Twierdzi, że z 1495 zaskarżonych przez Gucciego produktów, 99% nie można pomylić z produktami włoskiej marki. 






Osobiście... Jak na razie zostanę przy całkiem innym skojarzeniu.
"G" jak "PUNKT G".
A resztę... Resztę niech rozstrzygnie sąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz