poniedziałek, 12 marca 2012

Peplum i dylematy z nim związane...



Baskinka (bądź peplum) wywołała ostatnio dość poważną burzę (a to za sprawą księżnej Cambridge, która to pokazała się w tego typu stroju na oficjalnym spotkaniu królowej z poddanymi). Tradycyjnie-jedni krytykowali, inni zachwycali się wspaniałym smakiem i wyczuciem Catherine. 

Czym w ogóle jest ten strój? Skąd się wziął? I gdzie można go znaleźć? 
Sama nazwa odwołuje się do greckiego słowa (starożytne peplum wyglądało jednak zupełnie inaczej, niż współczesne baskinki). Jest to bowiem  falbaniasty fragment materiału, wszyty w ubranie mniej więcej w okolicy talii. Jej zadaniem jest zbudowanie sylwetki, przypominającej klepsydrę. 
Falbanki te potrafią ukryć wystający brzuszek,  zbyt szerokie biodra, a nawet masywne uda! Peplum można znaleźć w niemalże każdym rodzaju ubrań. Może być elementem spódnicy, wykończeniem marynarki lub bluzki oraz detalem na sukience. Baskinki mogą być grube i bardzo falbaniaste albo skromniejsze, przypominające skrzydełka na biodrach. 

Należy także pamiętać, że falbany są-same w sobie-tak nieziemsko efektowne, że nie powinny być już niczym przysłaniane (również i przez to, żeby nie osiągnąć elementu przesady). Bluzka z peplum najlepiej wygląda do prostych, obcisłych spodni, a  spódnica do gładkiego i dopasowanego topu.






Gdzie szukać zatem baskinek?
Z pomocą przychodzą nam: 
H&M
Zara
Topshop
a także internetowy sklep Asos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz