Będzie wprost-odpłynęłam! A za sprawą czego? A to po kolei... Chodzi bowiem o dość konkretną sprawę. Zacznę jednak od początku...
Elie Saab-bo o niego tu chodzi-jest projektantem mody libańskiego pochodzenia, który znany jest z projektowania niezwykle kobiecych sukni. W swojej karierze miał również romans z perfumami (był to zapach o nazwie Le Parfum).
Elie nie zawiódł-moim zdaniem-i tym razem! To, co zaprezentował na ostatnim Tygodniu Mody-dosłownie zwala z nóg! Oczywiście-moim starym zwyczajem-wybrałam kilka sukni, które mnie urzekły (i którymi chciałabym się z Wami podzielić).
Nie ukrywam, że zdjęcia, które znajdą się poniżej, przedstawiają kreacje, które chętnie zobaczyłabym w mojej szafie (zdaje mi się również, że byłyby one obiektem mego olbrzymiego kultu).
Na co warto także zwrócić uwagę, ostatnio szaleje za długimi sukienkami (wśród fotografii wyróżniłam tylko jedną typowo krótką). Nie, żebym miała brzydkie nogi, ale-po prostu-do dłuższych sukni trzeba chyba dorosnąć... A u mnie ten etap właśnie nastąpił.
Wiele osób zwraca jednak uwagę na to, że ten typ ubrań, niekoniecznie jest przeznaczony dla osób niskich i drobnych (trzeba naprawdę bardzo uważać, żeby-będąc malutką kobietką-dobrze dobrać długą suknię. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych i każda z nas może sobie pozwolić na taką garderobianą odmianę).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz